everdark
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:34, 27 Lis 2005 Temat postu: Kurczak Mały |
|
|
Prywatnie:
Gra do dupy
Oficjalnie:
„Kinowy hit jesieni” już zawitał na ekrany monitorów. A ponieważ każdy ptaszor jest teraz podejrzany w ramach globalnego zagrożenia ptasią grypą, zabrania się dokarmiać również Kurczaka Małego. Zanim jednak jakiś nadgorliwiec przypadkiem go odstrzeli, przyjrzyjmy mu się dokładniej.
Małe to, wełniane jak bazarowe owieczki z Zakopanego, w zielonych okularkach i z nieodłącznym jojem nonszalancko przerzuconym przez ramię – owszem, wzbudza sympatię, ale bynajmniej nie należy do słodkich pluszaków, które chce się przytulić. No chyba że ktoś obejrzy film i wzruszy się małym kurczakowym losem, wówczas ptaszor wyda mu się milutki. Całe to jego ratowanie świata też jest mocno ograne, ale dzieciakom na pewno wszystko jedno „o co chodzi”, byle mogły się identyfikować z głównym bohaterem, a fabuła miała ręce i nogi. A taka właśnie jest historia opowiedziana w filmie. Mimo że trudno mówić o dosłownym utożsamianiu się z kurczakiem, bo to byłoby chore, przygody jakie ptaszor przeżywa w szkole, mogą zdarzyć się każdemu dziecku, no, może oprócz inwazji Obcych, ale w sumie kto wie... Kurczak należy do grona szkolnych popychadeł, których wszyscy mają za nieudaczników. Dodatkowo jeszcze ośmieszył się przed całą szkołą siejąc panikę z powodu „spadającego nieba”. Alarm okazał się fałszywy, ale odtąd koledzy nie dają mu spokoju. Musi pokazać na co naprawdę go stać, a dokona tego wygrywając wielki mecz baseballowy i mierząc się z Obcymi, którzy jak się okazało, szykowali nieprzyjemną niespodziankę dla mieszkańców miasteczka.
W grze łatwo się połapać nawet graczowi, który nie zaliczył seansu kinowego. Grywalne przygody są związane z wydarzeniami z filmu, ale całość spajają wstawki przeniesione tu wprost ze srebrnego ekranu, które dają jakie takie pojęcie o fabule. Tychże wstawek jest naprawdę dużo, choć nieco gorszej jakości niż sama gra, co zapewne ma związek z konsolowym przede wszystkim przeznaczeniem programu. Rozdzielczość filmików jest więc niska, ale i tak miło się je ogląda.
Gra jest trójwymiarową platformówką. Szkoda że podzielono ją na levele i nie da się biegać wszędzie w poszukiwaniu minigierek, jak w GTA na przykład. Za to czasem można wybrać, z której strony i na jaką platformę wskoczyć, jaką drogą dotrzeć do celu, którędy przejść, poruszamy się też po całkiem sporym, otwartym terenie, wprawdzie ograniczonym, ale jednak dającym pozory jakiej takiej wolności. W rzeczywistości zaś gra jest liniowa do bólu. Poziomów jest 17, mocno zróżnicowanych zarówno pod względem otoczenia, jak i minigier oraz celów, jakie nam wyznaczono. Gracz pomaga zatem kurczakowi dostać się do szkoły, pokonuje razem z nim slalom na korytarzach, zalicza klasową grę w zbijaka, ucieka przed zadziorną gęsią Gąsią, kompletuje strój do baseballa i bierze udział w wielkim meczu. Te początkowe minigry są naprawdę bardzo udane. Później już niestety bywa różnie. Zwłaszcza kosmos nie każdemu może się spodobać, zabawy są tam bowiem maksymalnie uproszczone, a nasze pole działania jeszcze bardziej ograniczone. Generalnie wszędzie zbieramy żołędzie, których określona ilość zależna od poziomu trudności, jaki wybraliśmy, przywraca nam jedno jajko symbolizujące żywotność. Staramy się też skompletować karty baseballowe, które następnie wymieniamy w sklepiku na bonusy, a także monety na zakup napoju w automacie.
Jak łatwo się zorientować na podstawie przykładów minigier, które wymieniłam, twórcy starali się zainteresować gracza i wyeliminować monotonię, tak częstą w platformówkach. Odbywa się to trochę kosztem spójności programu, gdyż momentami mamy wrażenie, że przeskakujemy tylko z jednej minigry do następnej, ale cel został osiągnięty. Rzeczywiście nie sposób narzekać na monotonię. Spotkają się tu miłośnicy wszystkich gatunków gier, bowiem kurczak odnajduje przedmioty jak w typowej przygodówce, skacze po platformach, gra w sportówki – w zbijaka i baseball, jeździ zarówno pojazdami, jak w typowej ścigałce, ale i doręcza zamówienia w mieście jak w Crazy Taxi albo ucieka niczym Struś Szybki Lopez. Niektóre odcinki przemierza na czas, zyskując premie, które ostatecznie wydłużają rozgrywkę. Ale to nie wszystko – gazowany napój posłuży nam jako odrzutowy plecak. Wprawdzie najpierw trzeba zebrać odpowiednią ilość monet, ale warto, bo widoki z lotu ptaka są przepiękne. Trochę inaczej wygląda latanie statkiem kosmicznym połączone zresztą ze strzelanką - oglądamy świat z góry i mamy spore możliwości manewru, albo też w innej minigrze, przemierzamy kosmos po wyznaczonej trajektorii, eliminując po drodze wszystko co nas atakuje.
Taki melanż nie jest bynajmniej chaotyczny, a wręcz przeciwnie, to dzięki niemu Kurczak Mały jest grą interesującą. Niemniej jednak można było ten patent wykorzystać dużo lepiej, wprowadzając więcej dowolności w rozgrywce i mocniej spajając ze sobą poszczególne etapy.
Od strony technicznej jest podobnie. Gra spisuje się nieźle, ale mogłaby lepiej. Wspominałam o kiepskich jakościowo wstawkach filmowych – dzięki nim grafika wypada naprawdę cudownie, choć wcale aż taka olśniewająca nie jest. To po prostu efekt kontrastu. 3D jest pełne, postacie szczegółowe i w miarę wiernie oddające swoje filmowe odpowiedniki, jednak już w kwestii otoczenia można było się postarać bardziej. Widoczki zdarzają się piękne, to prawda, ale czasem zbyt surowy wystrój levelu daje nieprzyjemnie po oczach. Duże kontrowersje może budzić kwestia sterowania, bowiem w zasadzie te same funkcje klawiszy są wykorzystywane w różnych „gatunkach” minigier i teoretycznie wszędzie powinny spisywać się doskonale. Niestety nie zawsze tak jest. Daje o sobie znać także konsolowy charakter programu, w tym problemy z obracaniem kamery kiedy stoimy pod ścianą, niemożność przeskoczenia w jakimś kierunku bez odpowiedniego nakierowania widoku itp. Ze względu na to o wiele lepiej spisuje się manewrowanie kamerą z pomocą klawiatury, jak proponują twórcy w ustawieniach wyjściowych, niż przypisanie tej opcji myszy.
Dobrze prezentują się też umiejętności specjalne postaci i wykorzystanie gadżetów (np. jojo-huśtawka). Do tego trzeba dorzucić jeszcze garść efektów specjalnych – odbicie okien w podłodze sali gimnastycznej, wszelkie wybuchy towarzyszące odpalaniu plecaka rakietowego, „zbijaniu” przeciwników, kosmicznych podróży, itp.
Oprawa dźwiękowa może i trzyma poziom, bowiem słyszymy głosy aktorów podkładających je w wersji filmowej Kurczaka, ale już inne dźwięki nie zawsze są miłe dla ucha. Irytujący jest zarówno szum wody, jak i chrzęst jakiejś piekielnej maszyny parowej.
Podsumować grę trudno, gdyż jest nierówna: z jednej strony kolorowa i ładna grafika, znani z filmu grywalni bohaterowie i ogromne zróżnicowanie minigier, z drugiej niezbyt wygodna praca kamery, konsolowe sterowanie, maksymalna liniowość i mała spójność między poszczególnymi etapami. Czy gra spodoba się dzieciom? Owszem, choć mogą mieć trudności ze sterowaniem, bo na nudę raczej narzekać nie będą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|